niedziela, 8 czerwca 2014

Prolog Jessie :D

Tak...nowe życie,ale czy lepsze? Nie wiem liczę na to,że będę szczęśliwa,żebym mogła zapomnieć.Nie pamiętać o wszystkich złych rzeczach które mi się przytrafiły.
-Panno Black proszę zejść natychmiast na dół-krzyknęła pani Mcgonagall.
-Już schodzę.Ehh.... nienawidzę tej baby zawsze coś do mnie ma-zwlekłam moje ciało z nie wygodnego tapczana i ostatni raz rozejrzałam się po moim pokoju,byłym pokoju.Przeprowadziłam się do mojej kuzynki,którą bardzo kocham.Chciałabym znaleźć się w czasach dzieciństwa,zero zmartwień,zabawy i gry z rodzicami.Teraz mogę tylko pomarzyć o takich rzeczach.Nigdy nie zostanę pocieszona w trudnych chwilach przez mamę,nie dostanę ochrzanu przez tatę,co często mi się zdarzało.Zabrałam walizki i pędem zeszłam na dół,gdzie czekała już na mnie ta małpa.
-No nareszcie,ileż to jeszcze można czekać?-zapytała z wyrzutem
-Tyle ile mi się podoba-powiedziałam z sarkazmem i obdarzyłam ją ostatnim spojrzeniem,zanim wyszłam z Psychiatryka.Czekała już na mnie taksówka.Zobaczyłam w niej faceta.Dasz radę Jessy,jesteś silna pamiętasz?O nie,nie jestem taka Jezu,co ja zrobię?
Szybkim krokiem cofnęłam się i wróciłam do budynku.
-To facet-Powiedziałam przez zaciśnięte zęby do Mcgonagall.
-Czy ma panienka z tym jakiś problem?-zapytała z rozbawieniem.
-Tak.Zaraz wybuchnę!
-Ach....Jessy nie możesz się ciągle bać.
-Nie zabronisz mi,a po za tym wiesz,że nie pojadę tą taksówką,więc zostanę tutaj-wyszczerzyłam się do niej,a ona tylko westchnęła.
-Poczekaj tutaj-po 15 minutach przyjechała nowa taksówka,tym razem siedziała w niej kobieta.Weszłam do niej i podałam adres.
Po czterech godzinach byłam na miejscu to,co zobaczyłam przerosło moje oczekiwania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz