wtorek, 29 września 2015

Rozdział 7

*Perspektywa Rose*
Zayn zaczął iść w stronę toalet i przyparł mnie do zimnych kafelek,a ja zapiszczałam na jego nagły gest.Mam ciągle nadzieję,że nic mi nie zrobi,ale jednak się boję.Nigdy nie spałam z żadnym facetem.
-Puść mnie,błagam-zaczęłam płakać.To może się wydawać głupie,ale wzięłam kafelkę,która prawie odlatywała i uderzyłam nią mojego prześladowcę-
Zayna.Upadł przede mną,a do łazienki wbiegł wściekły Liam.Wykrzykiwał coś pod nosem,mówiąc liczne przekleństwa w moją stronę.On jest o wiele gorszy niż Psychotic.Gdybym słuchała starszych to teraz siedziałabym w domku,bezpieczna.A tu?Życie to obóz przetrwania.Czemu to jest tak trudne?Chyba już wiem przed czym chronili mnie rodzice.Chętnie teraz usiadłabym w jakimś kącie i zaczęła płakać.Najpierw robię coś dziwnego z Zaynem,teraz uderzam go kafelką,bo jest nachalny.Oberwałam w twarz z liścia tak mocno,że aż zadławiłam się łzami.Były takie gorzkie.W moim domu była kiedyś zasada,że nie wolno bić kobiet.Ale Zayn i jego świat to zupełnie coś innego.Tu nie ma reguł.
-Co ty sobie suko wyobrażasz ?!-polał Zayna zimną wodą by go obudzić.
-P...Przepraszam Liam-spojrzałam mu w jego ciemne oczy.Był wściekły i jeśli mnie nie zabije to będę dziękowała Bogu.Mulat otworzył oczy i patrzył na nas zdziwiony jakby nie pamiętał co zrobiłam przed chwilą.Och Boże uratuj mnie,a już o nic nie poproszę.Liam szarpał mną,co chwila wyzywając mnie od najgorszych.Bolało,ale ignorowałam to.W końcu Psychotic odepchnął go bardzo mocno.
-Rusz ją kurwa tak jeszcze raz,a powieszę cię za fiuta przed agencją towarzyską!-pomógł mi wstać i pomasował z wielką czułością mój policzek.Wiedziałam,że mnie nie skrzywdzi jeśli będę grzeczna.No właśnie...jeśli.To życie mi nie odpowiada.I na Boga,chce być znów w moim więzieniu zwanym domem.Wolałabym by Zayn mnie zabił czy coś,niż mam być bita i poniżana co chwilę.Rodzice mieli mnie chronić,ale nie udało im się,bo Rosie była zbyt ciekawa.Liam jest okrutny i wiem,że Jessie miała rację.On jest gwałcicielem,zresztą Malik pewnie też.Chce by ziemia mnie pochłonęła...

*Perspektywa Liama*

Ja serio nie rozumiem czemu Zayn spina dupę.Traktuje ją jak każdą,on mnie dobrze zna,ale ta pizda robi z nim coś nie tak.Ani jej porządnie nie wyrucha ani nic.Dawno straciłem wiarę w pieprzone happy endy.Moja rodzina ma mnie za trupa,bo zachowuje się jak skurwiel.
Mamusiu i tatusiu taki właśnie jestem i nikt tego nie zmieni,bo nie jestem już pod waszym pantoflem,a suki i alkohol to moje życie.I koło dupy mi lata to,że mnie nienawidzą.Jakby nie wiedzieli to przypominam,że wziąłem się z jej jajeczka oraz jego spermy.No chyba,że mamcia zaszalała i zdradziła ojca.Z niej jest taka cnotka,że mogłaby iść do zakonu.Przeczesałem włosy ręką, wyszedłem.Niech Zayn wybiera-Najlepszy Przyjaciel czy Zakonnica?Wpadłem znów na jakąś pindzię.O kurwa Jess!Dziewczyna trzymała w ręce szkło i wyglądała jak chora psychicznie.
Złapałem jej rękę,a potem powoli zabrałem ostry kawałek chyba lustra.Ją trzeba zamknąć do kurwy nędzy!Ta wariatka najpierw mówi,że ją gwałcę,a potem roztwiera nogi mojemu koledze.Pociągnąłem ją za sobą-chociaż nie powinienem-na dół.Było tam pusto.W zasadzie ja,ona i 4 ściany.Popchnąłem ją,a następnie splunąłem na podłogę.Nie czułem się winny,za to,że była w Psychiatryku.To jej rodzina chciała ze mnie wyciągnąć kasę za gwałt.Niestety nie udało się.Na razie jestem wolny,ale chyba nie długo.
-Znów powiesz,że cię gwałcę?-uniosłem jedną brew,widząc zmieszanie na jej twarzy.
-Tak,a wtedy z więzienia cię nie wypuszczą!-zaczęła krzyczeć,wymachują histerycznie rękami.
-Masz mi za złe to,że nie chciałem cię wyruchać?-zaśmiałem się i podszedłem do niej bliżej.
-Miałam,teraz mam kogoś innego-myśli,że mi przysrała,ale coś jej nie pykło.
-Zayn woli Rose,a ty jesteś chora!To się leczy,idiotko!-szarpnąłem nią,a do pokoju weszła Rose,a za nią zatroskany Malik.
-Jessie,jak mogłaś ?-Zayn przytulił zdruzgotaną brunetkę,która całą twarz miała we łzach.Chyba wyszeptał jej coś wesołego na ucho,bo po chwili na jej pięknej twarzy zagościł promienny uśmiech.
- On jest mój zemszczę się.Przysięgam!-krzyknęła pojebana wariatka,znów pogorszyła nam humor.Czy ona nie rozumie,że my jej nie chcemy?Mnie ciągała za sobą z gwałtem,a Zayna z Rose?Chyba będziemy musieli uważać,bo taka stuknięta może coś zrobić biednej Rosie ze złości,że Mulat tylko na niej skupia swoje zainteresowanie.Właściwie ona jest jego oczkiem w głowie.Nagle do nas wbiegła wystraszona Wal-tak mówię na siostrę Malika,jedną z trzech.
-Liam,Policja tu jest!-w jej oczach wyczytałem już  o co chodzi.Są tu po mnie.Jestem tego pewien...