czwartek, 12 lutego 2015

Rozdział 5


Zayn zaparkował auto przed cudowną,wielką willą.Matko,mój dom przy tym wymięka.Skąd taka kanalia ma tyle kasy.Dorabia jako pan do towarzystwa?!Dobra,nie myślę o tym,bo mi głowa wybuchnie.Pan Wkurzający włożył papierosa do ust i zapalił go.Mówiłam mu,że go to powoli zabije,ale Rosie się nie słucha,bo to młoda katoliczka,która nie daje się ze sobą kochać takiemu jak on.Ach...a biedny blondasek cierpi przez takiego PRZYGŁUPA.Tak,jest głupi!Gdybym miała  sobie więcej odwagi wykrzyczałabym mu to prosto w twarz.Mulat otworzył swoje szklane drzwi,nie wchodziliśmy na górę.Już wiem na co lecą jego dziewczyny.Nie myślcie,że ja będę.Co to to nie!Psychotic szybkim krokiem pomaszerował do jakichś drzwi.
-Wejdź,to twój pokój-och...co za dobry człowiek,więzi mnie w pokoju,nie lochach.Mam mu dziękować?Nie,lepiej wypucuje mu buty.Tak...to moje hobby.Nie powinnam taka być,ale człowiek to człowiek.Możemy popełnić błędy.Weszłam do pokoju,a Pan Wkurzający podszedł do szafy.Czegoś szuka...Hm...Sznurek?Siekiera?Broń?Co ja ci zrobiłam?!Na szczęście wyciągnął sukienkę.














-Załóż ją-pana chyba coś boli.Nigdy w życiu nie poniżę się do tego stopnia by wyglądać jak pani lekkich obyczajów.Psychotic za to tobie ten kolor idealnie podkreśli te twoje tatuaże.
-Nie ma mowy-odwróciłam się do niego plecami.
-Albo to zrobisz,albo ja cię przebiorę.Ale zapewniam będę sobie to umilał np.dotykaniem tego i innego-usiadłam na łóżku,nic ni cham nie zrobi.Nagle poczułam jak jakieś silne dłonie popchnęły mnie na łóżko.Zaczęłam machać nogami,ale to nic nie dało.W mgnieniu oka leżałam nago przed moim najgorszym koszmarem.Mogę się ubrać sama?
-Idziemy na imprezę i dlatego mam dla ciebie piękną bieliznę-mrugnął do mnie.
-Lubię po pijaku się zabawić-pokazał mi prześwitującą czarną bieliznę.

*Scena +18 - Ci co nie chcą nie czytają :* Kochane grzeczne dzieci <3 Oczywiście,resztę też kocham,niegrzeczne Haroldy xD*
-To poszukaj sobie pani do towarzystwa!-krzyknęłam,a on pochylił się nade mną.Nienawidzę go,nienawidzę go...mówiłam już,że go NIENAWIDZĘ!Jego usta zaczęły błądzić po moim ciele,a palce zwinnie pieściły moje piersi.Nie!Tak!Nie!Tak!Biję się z myślami.Boże,czemu mi się to podoba?Nie dam sobie rady...jękłam,a z moich oczu wylały się pierwsze łzy,które oznaczały to,że jestem słaba.Nie umiem mu odmówić,a co najważniejsze podoba mi się to.Zayn widział moje zmieszanie i złożył delikatny pocałunek na moich ustach.Oddałam go,a potem moje ręce powędrowały do jego włosów.Aha!To dlatego są takie miękkie.Używa żelu...zaczęłam się nimi bawić,zupełnie zapominając o tym co się dzieje.
-Jesteś naprawdę urocza,Rosie-jakbym nie wiedziała.Psychotic zaczął jeździć językiem po mojej ciepłej skórze na szyi.Chyba byłam różowa jak róża,bo całe policzki mnie piekły.Jego usta delikatnie przyssały się do najwrażliwszego miejsca.To chyba jest malinka.
-Teraz każdy wie,że jesteś moja,maleńka-nie,nie jestem.Znów jego dumny uśmiech,o Mój Boże!Coraz niżej schodził ze swoimi pocałunkami.Gdy jego usta znalazły się na moim brzuchu,nie mogłam opanować śmiechu.To tak jakby ktoś łaskotał mnie po nim piórkiem.Gdy Pan Wkurzający znalazł się przed najintymniejszym miejscem,przygryzłam wargę,co sprawiło mu wielką przyjemność.Przynajmniej tak mi się wydawało.Niespodziewanie wbił we mnie dwa palce, przez co zaczęłam się obawiać o moją błonę dziewiczą.Bolało,bardzo.Z moich oczu polały się łzy.
-Zaraz to mnie, jeszcze nie stracisz dziewictwa, maleńka-nie chcę go słuchać.Zaczął nimi delikatnie poruszać.Nie wiem dlaczego,ale z sekundy na sekundę przestało boleć,a ból zmieniał się w coś innego.Nigdy czegoś takiego nie czułam.To chyba przyjemne.To powoli ogarnia mnie całą...od góry do dołu.I gdy już to miało ze mnie wyjść,Zayn przerwał.
-Nie,błagam-wydyszałam,a w odpowiedzi dostałam gardłowy śmiech.Takie to śmieszne?!Lecz nie długo musiałam czekać,gdyż wbił się we mnie językiem.Matko,to było niesamowite...jego delikatny język.Nie myślę nawet nad tym,ilu kobietom to robił.Teraz jestem tylko ja i on.To przyjemne uczucie rośnie,aż nagle uwolniło się ze mnie z głośnym jękiem.
*Koniec,moje Haroldy :D*
-Brawo,Rosie-ustatkowałam oddech i popatrzyłam na niego.
-Co to było?-zapytałam zaciekawiona.
-Właśnie doszłaś,skarbie-ale gdzie?!Dobra,dam temu spokój.Podniosłam się i ujrzałam jego uśmiechniętą twarz.Dam temu spokój,potem spytam o te tematy.Nie patrząc na Psychotica,ubrałam się.Skoro Pan Wkurzający taki jest...to jakie jest jego towarzystwo?Boże,miej mnie w opiece,nawet jeśli zgrzeszyłam...