środa, 20 maja 2015

Rozdział 6

*Perspektywa Rose*
Więc jak już mówiłam strasznie boję się tego co zrobi ze mną Zayn.A co jeśli jego towarzystwo to jacyś mordercy?Przecież po nim można się wszystkiego spodziewać.Mogłam siedzieć spokojnie w domu,ale mi zachciało się podróży po dworzu.Gdybym słuchała mamy i taty nie musiałabym się martwić o to czy nadal pozostanę dziewicą.Zaczynam zamieniać się w Jessie, kochałam się z Psychotickiem.To znaczy nie było tego…no wiadomo…tylko mnie lizał.Boże,o czym ja mówię?Matko,a ten biedny blondyn się przeze mnie wycierpiał tyle.Jestem złym człowiekiem,wszyscy  cierpią bo ja zamiast być z nimi zatraciłam się w pożądaniu do diabła wcielonego.Mrok miał w oczach.Są tak ciemne jak noc.Pewnie tysiące kobiet dało by się zabić za kochanie się z nim.Ja do nich nie należę,umiem się hamować.Poczułam ciepłe dłonie Zayna na mojej talii.
-Jedziemy,Rosie-och,te perfumy są cudowne.
-A mam jakieś inne wyjście-przewróciłam oczami,na co jego tęczówki stały się ciemne.
-Kurwa,nie przewracaj na mnie oczami-wyciągnął mnie z domu.
Widziałam jego służących,którzy z wielkim smutkiem patrzyli jak Psychotic mnie ciągnie.Oni chyba bardzo dobrze go znali.Czułam jakby chcieli mi coś powiedzieć.Ale co mogą zrobić?Nawet ja nic nie mogę zrobić.A podobno jestem poza jego prawem,którego nawet nie chce mi powiedzieć.Wepchnął mnie na tył auta i odjechaliśmy.Po kilkunastu minutach byliśmy pod jakimś klubem.Zayn podszedł do ochroniarza i przepchał się przez ludzi na początku.Jego uścisk na moim nadgarstku był bolesny,dlatego też wiem,że na pewno będę miała czerwony ślad.Gdy w końcu dotarliśmy do jakiegoś wysokiego chłopaka,Psychotic przywitał się z nim gestem podania sobie dłoni.Wygląda mnie groźnie niż Zayn.
-Hej,Payne-aa…to tak ma na nazwisko.
-A kto to?Kolejna suczka,którą pozwolisz mi wyruchać na środku parkietu?-zadrżałam.
-Nie,to Rose White-Payne otworzył oczy ze zdziwienia.
-Myślałem,że będzie obrzydliwa,a jest taka seksowna-Psychotic pociągnął mnie na parkiet i wyszeptał mi do ucha.
-Nie przejmuj się Liamem.On tak ma-zamknęłam oczy,oczekując dalszych słów.
-To on według twojej jebniętej kuzyneczki jest gwałcicielem-jego ręce dotknęły moich majtek,a z moich oczu popłynęły pierwsze łzy.Czuję się zawstydzona i nie czysta…
*Perspektywa Jessie* 

Boże,oni obwiniają o wszystko Psychotica.Ale ja im pokażę!Znajdę go i ostrzegę.On by nie porwał Rose.Po tym co było w nocy.Widziałam w jego oczach,że chce tylko mnie.Czy zawsze wszystko musi być sprzyjające dla Rose?Jestem aż taka zła.Kocham Zayna.Jestem tego pewna,a ten Harry nic nie zrobi.Moja miłość ochroni Psychotica.Wyszłam po cichu z domu państwa White.Zadzwoniłam do Rose i za pomocą pewnej aplikacji znalazłam miejsce,gdzie oni są.Pobiegłam do autobusu,wsiadłam w niego.Usiadłam na końcu i włożyłam słuchawki w uszy.MUZYKA zaczęła mnie uspokajać.Po kilkunastu minutach byłam na miejscu i próbowałam przepchnąć się przez tłum ludzi.Weszłam do klubu,po czym zobaczyłam wiele ocierających się o siebie ciał.Weszłam w sam środek i ciągle szukałam Rose.Nagle poczułam silne dłonie na moich biodrach.Zayn mnie znalazł!Odwróciłam się i pocałowałam osobę za mną.Ale w szybkim tempie przekonałam się,że to nie on.
-Witaj po latach,Maleńka-O Mój Boże Liam!Szybko się od niego odsunęłam.Gdzie jest Psychotic?!On mnie uratuje,wiem to.
-Zostaw mnie-zaczęłam uciekać w środek klubu,aż coś zabolało jak nigdy.Zayn powoli ściągał Rose majtki,a ona nawet nie próbowała się bronić.Teraz może się dziać ze mną co tylko chce.Nic mnie bardziej nie zrani niż to.Ale ja się nie poddam.Nawet jeśli po trupach to do celu...

2 komentarze:

  1. Wow, super rozdział jak zwykle czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Liam jako skurwel? Chcę jak najszybciej next xD I chyba nie muszę po raz kolejny pisać, że to ff jest świetne...

    OdpowiedzUsuń